9.01.2018 Wtorek

Historia powstania Międzynarodowego Festiwalu Organowego Non Sola Scripta

Autor: Strefa Kultury Wrocław

W jednym z najpiękniejszych zakątków Wrocławia, w kościele Świętego Krzyża na Ostrowie Tumskim, gości jeden z najstarszych i najbardziej renomowanych przeglądów muzyki organowej w Europie – Międzynarodowy Festiwal Organowy Non Sola Scripta.

fot. Marcin Jędrzejczak

fot. Marcin Jędrzejczak

Łacińskie „non sola scripta” w wolnym tłumaczeniu oznacza „nie tylko to, co zapisane” – i hasło to jak ulał pasuje do serii koncertów o tak wyjątkowej formule. Jeśli po imprezie prezentującej muzykę organową spodziewacie się konserwatywnego, kurczowo trzymającego się tradycyjnych interpretacji programu, to czeka Was nie lada niespodzianka.

Największą atrakcją wieczorów w Kościele Świętego Krzyża jest bowiem nie to, co zapisane w partyturze, ale improwizacja w różnych konfiguracjach i formach. Non Sola Scripta – swego rodzaju organowe jam session – łączy organową klasykę z muzyką improwizowaną oraz znakomite dzieła muzyki dawnej z propozycjami współczesnymi.

Melomani polubili nieprzewidywalną konwencję naszych koncertów i, wychodząc naprzeciw ich życzeniom, utwory rozpisane na „króla instrumentów” zestawiamy z dziełami muzyki kameralnej i kompozycjami na inne instrumenty z towarzyszeniem organów – opowiada dyrektor artystyczny imprezy, profesor Andrzej Chorosiński. – Podczas Non Sola Scripta nie zdarzają się dwa takie same koncerty, każdy występ jest wydarzeniem wyjątkowym.

Wrocławski festiwal to jedyna impreza organowa w kraju, której głównym celem jest eksperyment, wynikający ze spotkania wybitnych muzyków. Nieoczekiwane wariacje na temat słynnych kompozycji organowych (w poprzednim roku m.in. Bach, Mozart, Mendelssohn-Bartholdy, Haendel czy Verdi) są wynikiem energii, jaka wytwarza się w niecodziennych koncertowych składach.

Punktem wyjścia dla festiwalu o tak nowoczesnej formule stała się jednak… sięgająca baroku muzyczna historia Wrocławia. Pierwszą edycję Non Sola Scripta, zorganizowaną w połowie lat 90., zainspirowała wielowiekowa tradycja muzyki organowej w mieście. II wojna światowa mogła stać się ostatnim akordem tego wielkiego muzycznego dziedzictwa, uratować je postanowili jednak wspaniali organiści, którzy po wojnie zamieszkali we Wrocławiu, choćby profesor Romuald Sroczyński.

Sroczyński – zanim w połowie lat 60. został organistą Kościoła Garnizonowego, do którego zapraszał na gościnne występy czołowych polskich instrumentalistów – od 1955 roku związany był z wrocławską Archikatedrą św. Jana Chrzciciela. Świątynia ta, jak żadna inna, łączy organową historię powojennego Wrocławia i przedwojennego Breslau.

Do odbudowywanej po pożodze walk archikatedry trafiło niezwykłe dzieło sztuki organmistrzowskiej – organy z Hali Stulecia, które w momencie powstania były największym instrumentem muzycznym na świecie. Choć nie przetrwały one czasu wojny (a ściślej: powojennego szabru) w całości, to i tak te, które możemy dziś usłyszeć we wrocławskim kościele, są największym tego typu instrumentem w kraju.

Koncerty Non Sola Scripta odbywają się w wakacyjne wieczory w sąsiedztwie katedry – w przepięknych wnętrzach Kolegiaty Świętego Krzyża i św. Bartłomieja. To budowla nietypowa, bo tak naprawdę składająca się z dwóch bliźniaczych świątyń umieszczonych na niezależnych poziomach monumentalnej konstrukcji: dolnego kościoła św. Bartłomieja i górnego Świętego Krzyża. To właśnie we wnętrzach tego drugiego usłyszeć można powstające na jeden tylko wieczór zespoły, łączące ze sobą najlepszych organistów z całego świata z mistrzami innych instrumentów i wybitnymi wokalistami.

Tagi:

Muzyka

- Czytaj także

Polecamy

Zobacz więcej