15.03.2021 Poniedziałek

„Wrocławski Niezbędnik Kulturalny”: 5 pytań do… Sylwii Świsłockiej-Karwot

Od stycznia funkcję dyrektor Muzeum Współczesnego Wrocław pełni Sylwia Świsłocka-Karwot – historyczka sztuki, prezeska Dolnośląskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych i akademiczka związana z Uniwersytetem Wrocławskim. „Niezbędnikowi” opowiada o planach na działanie muzeum w nadchodzącym roku.

Sylwia Świsłocka-Karwot, fot. archiwum prywatne

Artykuł dostępny również w formacie PDF 
Przeczytasz w 4 minuty

1. Obejmuje pani stanowisko dyrektora muzeum w trudnym dla instytucji kultury czasie pandemii. Jaką strategię obierze MWW w przypadku kolejnych lockdownów?

Taką, na jaką pozwoli sytuacja. Przygotowaliśmy strategię działania uwzględniającą ograniczenia związane z trwającym stanem epidemii. Musimy przewidywać, ale i uczyć się reagować na zmiany. Trudna sytuacja na świecie, napięcia w kraju, ale i w naszych domach uczą nas pokory względem żywiołów, w tym – siebie. Żywiołu nie da się zatrzymać, można go oswajać, w natłoku spraw i stresu uczyć się uważności. Może to i okazja do tego, aby przekonać się, kim jesteśmy? Dziś w pewnym sensie musimy się uczyć siebie na nowo oraz towarzyszyć sobie nawzajem. Wolałabym, żebyśmy nie eskalowali napięcia. Muzeum może spełnić funkcję wentylu bezpieczeństwa, funkcję terapeutyczną, pozwalającą rozładować te nabrzmiałe od lęków emocje. Chcemy być z wrocławianami, artystami. Chcemy być razem. Chcemy szukać porozumienia, otwartości.

2. Jak wyobraża sobie pani rozwój muzeum w czasie trwania pani kadencji?

Wyobrażam go sobie w kilku obszarach. Pierwszy to doskonalenie zarządzania MWW. Wyniki zeszłorocznej kontroli i kłopoty, w jakiej się znalazła, stanowią przyczynek do refleksji o nieodzownej poprawie rozumienia tożsamości tej instytucji, a także jej misji. Zależy mi na takim opracowaniu procesów wewnętrznych, które będą skutkowały naprawą sytuacji, komfortem pracy dla zespołu, ale i wciąż atrakcyjnymi, merytorycznie ważkimi czy stawiającymi pytania wystawami sztuki.

Drugi obszar to promowanie sztuki Wrocławia na zewnątrz, wspieranie najciekawszych projektów artystycznych przedstawicieli lokalnego środowiska, działań o wysokiej wartości artystycznej, dużym potencjale kulturotwórczym oraz – co dla mnie bardzo ważne – dobra oferta edukacyjna. Chciałabym też zawalczyć o pokazy prac znaczących oraz intrygujących artystów z Polski, ale i Europy, może i ze świata. Poczyniliśmy właśnie kroki, aby pokazać we Wrocławiu pewną amerykańską artystkę… To jednak jeszcze nie czas na mówienie o konkretach – pomysły są, zobaczymy, jak uda się ich realizacja.

Wreszcie trzecim obszarem, jest budowanie relacji i środowiska dialogu w obszarze sztuki i szerzej, społecznie. Położenie akcentu na mające duże znaczenie zjawiska w sztuce współczesnej, ale podlegające przynajmniej środowiskowej dyskusji. Według mnie nie można zajmować się sztuką bez zadawania sobie pytania: czym ona jest? Jak ewoluuje? Dlaczego jest nam potrzebna? 

3. Jakie działania i wystawy planuje w tym roku MWW?

W lutym otworzyliśmy wystawę „Z tej nocy będzie serce” poświęconą transgresyjnym sposobom wypowiedzi artystów. Intensywnie pracujemy nad intrygującym pokazem prac fenomenalnej wrocławskiej artystki Wandy Gołkowskiej, której dokonania na polu sztuki abstrakcyjnej wyrażonej niezwykle pięknym i precyzyjnym językiem geometrii i koloru są naszym rodzimym skarbem. Zestawione z obiektami rezydującej w Berlinie polskiej artystki Marleny Kudlickiej będą podróżą w świat wysublimowanego napięcia linii, formy, koloru, rysunku w przestrzeni. Przed nami niespodzianka w postaci najnowszych realizacji performera Piotra Wyrzykowskiego. Mieliśmy już okazję poznać instalacyjne prace artysty „Comunnostalgie” i „Beta Nassau” z kolekcji depozytowej DTZSP – ciekawi jesteśmy, co u niego słychać. Przygotowujemy się – we współpracy z wrocławskim OKiS-em – do pokazu prac Zdzisława Jurkiewicza, swego czasu nazywanego „wrocławskim cadillakiem”. To fenomenalny poszukiwacz prawdy o kosmosie i sztuce w ulubionych przez siebie kolorach red and blue. Mam nadzieję, że humory w trudnym okresie pandemii znacząco poprawi nam wystawa zaproszonej do projektu site specific Kamy Sokolnickiej. „Fotograficznie”, choć nie tylko, chcielibyśmy zapoznać odbiorców z pracami Bartosza Hołoszkiewicza, Ady Zielińskiej.… Czekamy na decyzje w sprawie TIFF Festival oraz kolejnej odsłony prac z kolekcji Dolnośląskiej Zachęty.

4. Należy pani również do nowo powołanej Wrocławskiej Rady Kultury działającej przy Prezydencie Wrocławia. Jak widzi pani swoją rolę w radzie?

Na pewno bliskie mi będzie afirmowanie działań kulturotwórczych oraz przynajmniej próba podjęcia dyskusji o kulturze i sztuce jako wartościach. Widzę potrzebę wzmocnienia instytucji zajmujących się sztuką w mieście, ale tego pewnie nie da się zrobić bez wspomnianej dyskusji. Stopień nieufności względem kultury chyba sięga zenitu i to jest nasz (ludzi zajmujących się kulturą) największy problem. Posiada on co najmniej dwojaką naturę: prozaiczną, związaną z tym, że cieknie dach albo odpada tynk, brakuje finansów, a ludzie pracują w niesprzyjających kreatywnemu myśleniu i działaniu warunkach pracy, ale i tę relacyjną, aksjologiczną. Namysłu wymaga fakt, że człowiek z jakiegoś powodu traci dziś relację z kulturą. To kwestia świadomości i długofalowej strategii. Rozwiązaniem w dużej mierze mogłaby być dobra merytorycznie edukacja – na nią w mieście stawiałabym przede wszystkim.

5. Co – pani zdaniem – jest największym wyzwaniem dla instytucji kultury w 2021 roku?

Umiejętność towarzyszenia człowiekowi, budowanie relacji, działanie na rzecz zintegrowanego „ja” człowieka. To olbrzymie pole do działania dla osób związanych z kulturą. Sztuka potrafi zmieniać świat!

Rozmawiała: Nina Paśniewska

Cały numer „Niezbędnika” do pobrania TUTAJ. 

Tagi:

Niezbędnik

- Czytaj także

Polecamy

Zobacz więcej