13.04.2021 Wtorek

„Wrocławski Niezbędnik Kulturalny”: Gdzie stare miesza się z nowym

Rozciągające się na południe od dworca głównego PKP oraz linii kolejowej tereny nie należą raczej do najpopularniejszych celów wycieczek i spacerów. A szkoda, bo jak na stare osiedle przystało (jego historia sięga średniowiecza), posiada ono swoje sekrety i miejsca-perełki. Zanim w maju na Hubach wystartują spacery organizowane w ramach programu Sąsiadujemy, my już teraz – z przewodnikiem Szymonem Maraszewskim – stawiamy tam pierwsze kroki.

Grafika informująca o możliwości pobrania artykułu.

Artykuł dostępny również w formacie PDF  
Przeczytasz w 4 minuty

Z gliny powstały

Nazwa Huby brzmi dość intrygująco. Przed wojną osiedle to nazywało się Huben, a jeszcze wcześniej (przed 1744 rokiem) – Lehmgruben, co dosłownie znaczy „kopalnia gliny”, którą to wydobywano metodą odkrywkową. W pustych wyrobiskach zakładano też stawy rybne – ostatnie oczko wodne w okolicy zasypane zostało dopiero w latach 70. w miejscu, gdzie dziś mieści się stacja benzynowa przy ul. Hubskiej. Niemieckie Huben zaś jest liczbą mnogą od słowa „hube”, czyli „łanu”. W średniowieczu była to podstawowa jednostka powierzchni. Skąd wzięła się ulica Gliniana na Gliniankach, można się zatem łatwo domyślić, a co z ulicami Komandorską lub Joannitów? Wieś należała kiedyś do zakonu Joannitów, którego jednostką administracyjną jest tak zwana komandoria (miała ona siedzibę obok Kościoła Bożego Ciała przy ul. Świdnickiej).

Archiwalne czarno-białe zdjęcie, kamienica na skrzyżowaniu ulic Borowskiej i Glinianej
kamienica na skrzyżowaniu ulic Borowskiej i Glinianej; fot. ze zbiorów Wratislaviae Amici polska-org.pl 

Hubskie genesis

Huby wchłonęły w swoje struktury Glinianki na mocy urzędniczego dekretu w 2004 roku. Jednak to Glinianki istniały jako pierwsze – wieś o tej nazwie wzmiankowana jest już w 1346 roku, a do miasta została włączona w roku 1868. Istniejący dziś wiadukt w ciągu ulicy Pułaskiego zbudowano dopiero kilka lat później, co oznacza, że przedtem cały teren był praktycznie odcięty od reszty miasta nasypem kolejowym. Pomiędzy rokiem 1808 (momentem oficjalnego „wyjścia miasta” poza swoje średniowieczne granice) a końcem XIX wieku tereny od Podwala aż do dzisiejszej Wiśniowej i Hallera zabudowano kamienicami. Takie budowy prowadzono także na północnym brzegu Odry, Przedmieściu Oławskim na wschodzie czy Mikołajskim na zachodzie, jednak skala „dzielnicy południowej” była nieproporcjonalnie większa. O ile na Przedmieściu Oławskim czy Ołbinie spotkać możemy najczęściej biedne kamienice czynszowe, południe było raczej bogatsze i bardziej eleganckie – poza zabudową mieszkaniową powstawały tam monumentalne siedziby państwowych instytucji, jak np. znajdująca się na Hubach siedziba Dyrekcji Kolei we Wrocławiu. Do dziś we wspomnieniach osób podróżujących w tamtych czasach do miasta przeczytać możemy wyrazy zachwytu nad nowoczesnością i rozmachem całego założenia.

Zdjęcie, siedziba Dyrekcji Koleisiedziba Dyrekcji Kolei; fot. Wiktoria Mróz

Powojenne blizny

Południowa strona miasta podczas oblężenia Wrocławia w 1945 roku stała się areną iście homeryckich zmagań pomiędzy nacierającymi od południa Sowietami a obrońcami Festung Breslau. Zacięte walki odcisnęły swoje piętno na tkance miejskiej – zniszczone zostały całe osiedla, głównie na zachodzie i południu miasta. Ślady po kulach i odłamkach do dziś znaczą ściany domów, a stara zabudowa jest często chaotycznie przemieszana z budownictwem epoki PRL oraz dzikiego kapitalizmu lat 90. Miliony metrów sześciennych gruzu po wojnie zutylizowano, zasypując nimi dawne glinianki i piaskownie bądź wznosząc górki, które potem pokryto warstwą ziemi i obsadzono drzewami. Najwyższy punkt osiedla – wzgórze Andersa – jest właśnie takim sztucznym wysypiskiem. Warto wejść na jego szczyt, aby spojrzeć na panoramę Hub, aquapark czy zajezdnię tramwajową na Gaju albo… skorzystać z pumptracku – projektu zrealizowanego w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego.

Zdjęcie, ul. Gajowa, lata 70. XX wul. Gajowa, lata 70. XX w.; fot. ze zbiorów Wratislaviae Amici polska-org.pl 

Wzniesione, by imponować

Na osiedlu istniało kilka ciekawych budynków użyteczności publicznej. Jednym z nich jest słynne Gimnazjum św. Elżbiety – dawniej mieszczące się przy kościele św. Elżbiety obok rynku, później przeniesione do eleganckiego gmachu na dzisiejszej ulicy Dawida (obecnie jest to Instytut Pedagogiki i Psychologii UWr). Nieopodal przykuwa uwagę wspomniana już monumentalna siedziba Dyrekcji Kolei, która dzięki swoim imponującym rozmiarom zagrała kwaterę główną Gestapo w „Stawce większej niż życie”. Ciut dalej na południowy zachód do czasów wojny istniał piękny neogotycki kościół ewangelicki pod wezwaniem Zbawiciela (niem. Salvatorkirche). Zbudowana w 1876 świątynia górowała nad okolicą dzięki swojej ponad sześćdziesięciometrowej wieży. W pobliżu, przy ulicy Joannitów, stała też Szkoła im. Gustava Freytaga – ewangelicka szkoła średnia dla chłopców zaprojektowana przez samego Richarda Plüddemanna i Karla Klimma na początku XX wieku. Całe te tereny przed wojną nazywano Polami Stawowymi. Aż do 1945 roku była to pusta, zielona przestrzeń w sercu miasta. Miała być zaadoptowana na park miejski, jednak plany te porzucono, kiedy skupiono się na tworzeniu wielkiego Parku Południowego. Ostatecznie kres istnieniu Pól Stawowych przyniosła dopiero budowa dworca PKS, a potem gigantycznej Wroclavii.

Archiwalne czarno-białe zdjęcie, budynek Gimnazjum św. ElżbietyGimnazjum św. Elżbiety; fot. ze zbiorów Wratislaviae Amici polska-org.pl 

Chwiejne losy browaru

Bliskość linii kolejowej pozwoliła na założenie w okolicy sporej liczby zakładów pracy, z których największym na Hubach był bez wątpienia browar (ul. Hubska). Jego założycielem w 1894 roku był restaurator pragnący zaopatrywać swoją restaurację Alter Weinstock w rzemieślnicze piwo własnej produkcji. Trzynaście lat później zakład odkupiło od niego stowarzyszenie szynkarzy i oberżystów, którzy zaczęli warzyć w nim piwa na potrzeby swoich lokali. W ten sposób, ponad sto lat temu lokalni przedsiębiorcy rzucili wyzwanie wielkim koncernom piwowarskim jak np. browary Haase (jedne z największych browarów w Niemczech znajdujące się przy dzisiejszej ulicy Krakowskiej). Zniszczony podczas wojny zakład odbudowano i już jako Browar Mieszczański zaczął produkować piwa, którą to produkcję definitywnie wstrzymano w 1996 roku. Od 2003 roku jest w rękach prywatnych i służy obecnie jako przestrzeń rozmaitych imprez kulturalnych.

Browar Mieszczański; fot. Wiktoria Mróz

Zebrał: Szymon Maraszewski

Cały numer „Niezbędnika” do pobrania TUTAJ. 

- Czytaj także

Polecamy

Zobacz więcej