Artykuł dostępny również w formacie PDF
Przeczytasz w 4 minuty
Na walizkach
Różewicz przez pierwsze lata pobytu we Wrocławiu mieszkał przy hałaśliwej ulicy Glinianej, po sąsiedzku z dziecięcą przychodnią dentystyczną, później przy niewiele cichszej – jak się okazało – Januszowickiej na Krzykach. Najpierw uskarżał się na:
żelazne uderzenie wozów tramwajowych
w jezdnię
stukanie młotka
na klatce schodowejpo przebudzeniu
(…)płaskie spłaszczone dźwięki
jeden za drugim
zrzucane metalowe kartypojemniki na śmieci
jak blaszane kości
olbrzyma
obijają się o siebie
z brzękiem
a potem na sąsiadów-majsterkowiczów. Dopiero w 2003 roku przeprowadził się na ulicę Promień, do domu jednorodzinnego. Nic dziwnego zatem, że najłatwiej było go spotkać w takich miejscach Wrocławia, gdzie zapomina się, że jest to niemal milionowe miasto – w parkach i ogrodach.
W ogrodzie sztuk
fot. bonczekhydroforgroup, ze zbiorów Wratislaviae Amici polska-org.pl
Poranne spacery i rozmowy z poetą, który ironicznie komentował bieżące wydarzenia, doskonale pamięta prof. Janusz Degler – witkacolog, towarzysz tych wędrówek. Park Południowy odnaleźć można w kilku wierszach Różewicza, w jednym z nich pisze w stylu odmiennym od tego, do którego nas przyzwyczaił, niemal romantycznie:
Chciałem opisać
opadanie liści
w parku południowym
(…)
chciałem namalować
oksydowane szronem
czarne chryzantemy
W innym wspomina bezdomnego śpiącego na jednej z ławek:
zobaczyłem go w parku
między nagim drzewkiem
przywiązanym do palika
blaszaną puszką po piwie
i podpaską zawieszoną
na krzaku dzikiej róży
To ulubione miejsce spacerów zostało uwiecznione także w malarstwie Tadeusza Różewicza – na drzewnych hubach namalował kilka widoków parku.
Z poetą wśród zwierząt
fot. Marcin Jędrzejczak
Tadeusz Różewicz w liście do zaprzyjaźnionego literaturoznawcy prof. Ryszarda Przybylskiego pisał, że woli chodzić do zoo niż do kawiarni SPATiF-u. Kiedy ten przyjechał w odwiedziny, smutny po stracie matki, Różewicz zabrał go na wycieczkę do ogrodu zoologicznego właśnie. Przez kolejnych 30 lat będą wspominać w listach tukana Toto, którego czarne skrzydła zrobiły na nich największe wrażenie. Zoo było dla Różewicza źródłem inspiracji. W jednym ze swoich wierszy zwraca uwagę na:
… jakiś dziwny
gatunek małp
małpy te są okryte różnymi
kolorowymi szmatami
i są nagie
włosy mają tylko na głowach
swoje małe wożą w wózeczkachciągle piją jedzą i śmieją się
Wrocławski Montmartre
Stare Jatki to uliczka we Wrocławiu, przy której kiedyś znajdowały się stragany rzeźników, a obecnie mieści się siedziba Związku Polskich Artystów Plastyków, galerie i pracownie, przez co bywa nazywana wrocławskim Montmartrem. Różewicza zainteresował tu pomnik „Ku czci Zwierząt Rzeźnych” przedstawiający: świnię, prosiaka, kozę, cielaka, królika, kaczkę i koguta. Nic dziwnego – w wierszu „Świniobicie” poeta domagał się dla jego bohaterki pomnika. I dał się sfotografować na Jatkach, na czworakach, jako jedno ze zwierząt. Już w 1947 roku pisał, że:
różowe ideały poćwiartowane
wiszą w jatkach
A potem:
kiedy idę do sklepu rzeźniczego
zawsze myślę jakie to zdumiewające
że to nie ja wiszę na haku
Po drodze z grafiką i teatrem
fot. Marcin Szczygieł
Wędrówka kończy się na Rynku, gdzie sąsiaduje ze sobą kilka ważnych dla Różewicza miejsc. To m.in. pracownia Eugeniusza Geta-Stankiewicza w Domku Miedziorytnika, z którym poetę łączyła niezwykła przyjaźń, a także twórczość. To redakcja „Odry”, na łamach której nierzadko publikował i Teatr Współczesny, gdzie wystawiane były jego teksty dramatyczne. Nieopodal, w Muzeum Pana Tadeusza, znajdują się obecnie przedmioty osobiste należące do Tadeusza Różewicza, które wraz z rękopisami, księgozbiorem i teatraliami, będącymi w posiadaniu Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, zostaną pokazane na wystawie stałej w muzeum jesienią 2021 roku, w stulecie urodzin poety.
Zebrali: Maria Marszałek, Marcin Szyjka
(Muzeum Pana Tadeusza)
______________
Tłumaczenia cytatów:
Piotr Zazula, Bill Johnston
Źródła cytatów:
Jatki [w:] Czerwona rękawiczka, 1948
Decybele [w:] Regio, 1969
Wiersz [w:] Na powierzchni poematu i w środku, 1983
Francis Bacon czyli Diego Velázquez w fotelu dentystycznym [w:] zawsze fragment, 1996
Widziałem Go [w:] zawsze fragment. recykling, 1998
Nosorożec [w:] Wyjście, 2004